layout by wanilijowa

9.08.2014

Kathy | Rozdział 2

- Eddie, jak  czujesz się z przegraną?- zapytałam.
Tak, on ze mną przegrał. W podstawówce zawsze ze sobą graliśmy i zawsze ja wygrywałam. Albo dawał mi fory, albo rzeczywiście jestem taka dobra.
- Daj spokój, zawsze z Tobą przegrywam- powiedział.
Stanęliśmy przed budynkiem studio.
- Teraz przegrałeś tylko minimalnie- zaśmiałam się.
- Tak, bo osiem punktów różnicy to dla Ciebie mało.
- Spokojnie następnym razem Ci się uda- przytuliłam swojego przyjaciela.
Odsunęłam się od niego.
- Dziękuję, zawsze potrafisz mnie pocieszyć- szturchnęłam go lekko w ramię.
- Nie ma za co mała.
Oh, dlaczego musiał powiedzieć to w taki sposób.
Chłopak wyjął z kieszeni telefon, przeczytał coś i ponownie go schował.
- Widzimy się później?- zapytał.
Przytaknęłam głową. Nie wiem gdzie mu się tak spieszy, ale wiem, że coś ukrywa.
                Weszłam do studio. Usiadłam na ławeczce przy ścianie.
- Kelsey!- usłyszałam przyjaciółkę.
Po chwili zjawiła się koło mnie zdyszana, usiadła obok.
- Jesteście już razem z Eddie?- zapytała.
- Nie przesadzaj jesteśmy przyjaciółmi- powiedziałam.
Spuściłam głowę w duł.
*- Ma czarodziejska kula mnie zawiodła, chińskie dziadostwo- słysząc słowa przyjaciółki zaśmiałam się.
- Za piątaka ?- zapytałam.
- No a jakby inaczej- potwierdziła dziewczyna.
Obie zaczęłyśmy się śmiać.* Tori spojrzała na zegarek, który jest na jej nadgarstku.
- Muszę iść
- A gdzie?- zapytałam.
- ee..emm.. umówiłam się- rzuciła i uciekła.
Kolejna osoba coś ukrywa, a może Eddie i ona są razem?
Westchnęłam, spojrzałam na salę główną.  Fortepian stoi nieużywany. Rozejrzałam się.
Zaczęłam iść w kierunku sali.
- Na na na na na na- zaczęłam nucić melodię.
                Podeszłam do fortepianu, usiadłam przed nim. Przyłożyłam dłonie do klawiszy, po chwili zaczęłam grać melodię która była przeze mnie nucona.

 Na na na na na na na na na na na na na
I'm not beauty queen

Zaśpiewałam.  Zagrałam ostatnie dźwięki.  Zdjęłam palce z klawiszy. Uśmiechnęłam się.
- Jesteś królową piękności- usłyszałam.
Wzdrygnęłam się słysząc męski głos.
Odwróciłam się.
- Jak długo tu jesteś, Zack?- zapytałam zdenerwowana.
- Krótko…- odetchnęłam- tak krótko, żeby usłyszeć Twój śpiew- dokończył.
 Wiedziałam, znowu się droczył. Idiota.
- Zaśpiewaj na balu, Cass.
Dlaczego Cass? Nie cierpię drugiego imienia, a tym bardziej tego zdrobnienia.
- Nie zamierzam- rzuciłam obojętnie.
Błagam niech sobie pójdzie
Wstałam od fortepianu, założyłam kosmyk włosów za ucho.
- Zaśpiewasz- powiedział stanowczo.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie. Idiota.
- Schlebiasz mi- powiedział.
Zaśmiałam się.
Spojrzałam na korytarz.
- Emilly!- krzyknęłam- Przepraszam Zack, muszę iść.
- Spoko, piękna.
Debil.
Przeszłam koło niego.
Dziękuję Ci losie, że zesłałeś mi tu Emilly.
Podeszłam do dziewczyny.
- Idziesz na koktajl?- zapytałam.
- Chcesz się uwolnić od Zacka?- zapytała. Kiwnęłam twierdząco głową.
- On mnie normalnie dobija - powiedziałam.
Ale czasem jest uroczy
- Chodźmy na ten koktajl.
- Skoczę jeszcze na chwilę do szafki- wskazałam kciukiem za siebie.
- Okej, poczekam.
Szybko podbiegłam do swojej szafki, wpisałam  kod, otworzyłam drzwi. Z szafki wyleciała mała karteczka.
Schyliłam się po nią. Podniosłam, i przeczytałam.
Spotkajmy się w parku po lekcjach.
Rozejrzałam się dookoła, nie zobaczyłam nikogo.
Ktoś mnie śledzi? Ktoś chce mnie zabić?
Wzięłam swój telefon, schowałam karteczkę do kieszeni spodni, zamknęłam szafkę i wróciłam do Emilly.
*we współtworzeniu tego cudownego dzieła uczestniczyła niesamowita : CAROLINE JR
[Lepiej jeśli nie wypowiem się co myślę na temat rozdziału.
 Rozdział dedykuję moim ciulom, wy wiecie że to ja jestem królową xd ]

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO SKOMENTOWANIA.

6 komentarzy:

  1. Ty ciulu jeden! A rozdział super. Więcej nie napiszę, bo foch. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciulu ty mój! Napisałaś dUł :O *facepalm* ;_;
      xDDD

      Usuń
  2. Cześć! ♥
    Serio, krótko, krótko, krótko muszę pisać. Ja, głupia Karolina, zamiast się szykować do wyjścia, siedzę na blogu i komentuję przecudne rozdziały. :D Chciałabym, żeby Eddie był z Kelsey, ale nie rozumiem, co on ukrywa? I co ukrywa Tori? Czy oni są razem? Tyle pytań, a zero odpowiedzi. A co jeśli Tori odbierze Kels chłopaka? Nie, nie, nie, tak nie może być. Ja po prostu na to nie pozwolę. Ajć, Emily uratowała Cass przed Zackiem? Ona wie, kiedy trzeba przyjść. :) Jednak naprawdę nie wiem (ale chcę się dowiedzieć), kto wrzucił dziewczynie tą karteczkę. Eddie? Tori? Zack? A może jeszcze ktoś inny? Mam nadzieję, że niedługo się tego dowiem. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, mam nadzieję, że niedługo się pojawi. :)
    Karola. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. o, królowo!
    kłaniam się przed Tobą na kolana! ;D
    a tak na serio. cholernie podobał mi się ten rozdział. cholernie, że cholernie. (?!)
    Zackuś najlepszy... ;) będzie trójkąt? powtórka z rozrywki? czy może sielankowe życie Cass? ;D

    Tori miała by odbić chłopaka?! wykluczone! tak nie może być! serio!

    wybacz za krótki komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba moje poprzedniczki wszystko, co chciałam napisać, zrobiły to za mnie, ale napiszę jedno: z każdym rozdziałem piszesz coraz lepiej. Co prawda, dodałaś dopiero dwa, jednak ja wiem, że twój talent pisarski się rozwija. Trzymaj tak dalej, a zajdziesz daleko. :)
    P.S. Uwielbiam Cię, Królowo! I Kelsey też!

    OdpowiedzUsuń